Czubek?

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.

BBCode wyłączony
Emotikony wyłączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Czubek?

Post autor: wojtasz » 05-08-2012, 18:52

olej i niech moc bedzie z toba

Re: Czubek?

Post autor: LIZAK » 05-08-2012, 11:50

CORN pisze:Przed chwilą napotkała mnie dziwna sytuacja. Odwoziłem Justyne do domu, zatrzymałem się przed jej chatą, zgasiłem światła żeby nie świecić ludziom po oknach i chwilę gadamy gdy coś z tyłu błysnęło. Odwracamy się żeby zobaczyć co to i znowu błysk i podbiega jakiś koleś na oko z 35 - 40 lat, otwieram okno a on do mnie z textami:
-poco ja tu przyjechałem?, czemu zgasiłem światła? Jestem jednym z ostatnich co mu rozładowuje system w samochodzie i poleciał do przodu robić zdjęcie tablicy rejestracyjnej.
Zdębiałem i wysłałem Justynę do domu samemu zostając z tym czubkiem.

Zaczynam zawracać a on lata cały czas w koło samochodu i wygaduje te bzdury no to mu mówie że nic mu nie rozładowuje bo ja tu nawet nie mieszkam ale to co mówiłem wogóle do niego nie trafiało, na pijanego nie wyglądał, raczej obłąkanego.

Ruszyłem ale mówie do siebie, że coś jest nie halo i stanąłem przy najbliżej stojącym krawędzi ulicy aucie które okazało się być jego autem, ledwo wyszedłem i zdążyłem usłyszeć że jestem beszczelny i dlaczego tu stanałem........

Pyta mnie czy ja nie czuje pola jakie otacza samochód i że mnie zgłosi że mu rozładowuje i będe płacił, no to ja mu znowu że ja tu nawet nie mieszkam i nic mu nie rozładowuje a on lata w koło i tylko patrzyłem kiedy z łapami wyskoczy.

Wsiadłem do auta i odjechałem na ulicę obok i myśle - zgłosić to na policję? oleją sprawę bo gość tylko mnie nagabywał.
Iść i sie z nim szarpać? też bez sensu bo niewiadomo co taki zrobi.
Była jeszcze jedna opcja ale też odpada bo to mnie zamkną wtedy za zrobienie jemu poważnej krzywdy,
odjechałem więc.


I teraz rozkmina, gość może mieć coś nie tak w czubie, ma moje auto sfotografowane więc moze się mścić jak tam postawie z drugiej strony zrobić mu nic też nie ma podstaw.
Co Wy byście zrobili w takiej sytuacji?
ja bym mu zabrał aparat i odjechał :devil: :devil:

Post autor: Mugen » 30-07-2012, 20:20

CORN trzeba bylo z nim tymbarka obalic to moze oddalby Ci troche tego jego pola:d. Poza tym do takich rzeczy trzeba sie przyzwyczaic:d. Ja mam niby spokojna prace w sklepie, ale nawet tam mozna byc np. postrzelonym z wiatrowki lub oberwac monitorem od kasy w leb:d.

Post autor: BrzeszczoT » 30-07-2012, 19:11

Ale wy macie problemy. U mnie w firmie takie sytuacje są na porządku dziennym. Już przestałem reagować podnoszeniem brwi ku górze. Zdumienie nie ma szans. Olej typa, zapamiętaj to jako anegdotkę do opowiadania na imprezach i tyle.
PS. Czuwaj ! Zło nie śpi, ono otacza Cię swym polem :0 buahahahahahahaha

Post autor: CORN » 30-07-2012, 11:24

Junior pisze:to widzę że jest więcej takich. nie dawno do mnie do sklepu zaszedł gość i powiedział że poczuł dobrą energię wydobywającą się z tego lokalu to postanowił wstąpić na chwilę :szok: nie wiedziałem co mam odpowiedzieć
jak to co? trzeba było sięgnąć po bejzbola i go ździelić ;P

Post autor: Junior » 30-07-2012, 10:57

to widzę że jest więcej takich. nie dawno do mnie do sklepu zaszedł gość i powiedział że poczuł dobrą energię wydobywającą się z tego lokalu to postanowił wstąpić na chwilę :szok: nie wiedziałem co mam odpowiedzieć

Post autor: CORN » 30-07-2012, 09:27

MANIEK pisze:CORN, A ty naprawdę nie czułeś tego pola? :rotfl:
podobno unosi się wzdłóż ulicy począwszy od jego samochodu ;P

Na wszelki wypadek spisałem sobie że jego fura to Audi A4 mk1 i numer rejestracyjny też mam.

Post autor: MANIEK » 30-07-2012, 06:08

CORN, A ty naprawdę nie czułeś tego pola? :rotfl:

Post autor: DULO » 30-07-2012, 05:11

Od razu bym gościa poskładał i zabrał aparat w celu wykasowania zdjęć.TYLKO I WYŁĄCZNIE PERSWAZJA to działa na każdego nawet jak jest czubem, to jak elektrowstrząsy w wariatkowie.

Corn jaka to ulica czyżby moja dawna dzielnica Plac Grunwaldzki? Piłsudskiego? Mazurska? Śląska? :mrgreen: Bo tam się działy dziwne cooooda

Czubek?

Post autor: CORN » 29-07-2012, 23:44

Przed chwilą napotkała mnie dziwna sytuacja. Odwoziłem Justyne do domu, zatrzymałem się przed jej chatą, zgasiłem światła żeby nie świecić ludziom po oknach i chwilę gadamy gdy coś z tyłu błysnęło. Odwracamy się żeby zobaczyć co to i znowu błysk i podbiega jakiś koleś na oko z 35 - 40 lat, otwieram okno a on do mnie z textami:
-poco ja tu przyjechałem?, czemu zgasiłem światła? Jestem jednym z ostatnich co mu rozładowuje system w samochodzie i poleciał do przodu robić zdjęcie tablicy rejestracyjnej.
Zdębiałem i wysłałem Justynę do domu samemu zostając z tym czubkiem.

Zaczynam zawracać a on lata cały czas w koło samochodu i wygaduje te bzdury no to mu mówie że nic mu nie rozładowuje bo ja tu nawet nie mieszkam ale to co mówiłem wogóle do niego nie trafiało, na pijanego nie wyglądał, raczej obłąkanego.

Ruszyłem ale mówie do siebie, że coś jest nie halo i stanąłem przy najbliżej stojącym krawędzi ulicy aucie które okazało się być jego autem, ledwo wyszedłem i zdążyłem usłyszeć że jestem beszczelny i dlaczego tu stanałem........

Pyta mnie czy ja nie czuje pola jakie otacza samochód i że mnie zgłosi że mu rozładowuje i będe płacił, no to ja mu znowu że ja tu nawet nie mieszkam i nic mu nie rozładowuje a on lata w koło i tylko patrzyłem kiedy z łapami wyskoczy.

Wsiadłem do auta i odjechałem na ulicę obok i myśle - zgłosić to na policję? oleją sprawę bo gość tylko mnie nagabywał.
Iść i sie z nim szarpać? też bez sensu bo niewiadomo co taki zrobi.
Była jeszcze jedna opcja ale też odpada bo to mnie zamkną wtedy za zrobienie jemu poważnej krzywdy,
odjechałem więc.


I teraz rozkmina, gość może mieć coś nie tak w czubie, ma moje auto sfotografowane więc moze się mścić jak tam postawie z drugiej strony zrobić mu nic też nie ma podstaw.
Co Wy byście zrobili w takiej sytuacji?

Na górę